Łączna liczba wyświetleń

piątek, 29 marca 2013

Wesołej Wielkanocy!

Zdziwisz się kto? Zdziwisz się skąd?
A ja Ci życzę Wesołych Świąt!
Pomyślisz sobie, to jakaś bajka!
A ja Ci życzę smacznego jajka!
Czy jestem szczera? Nie miej obawy!
Bo również życzę miłej zabawy!

I oto takim miłym gestem witam się z wami. Uprzedzam, że wierszyk nie jest mój. Gdybym zapodała w Internecie jeden z moich wierszy to Warszawa byłaby ruiną (i tak już nią jest :D).


VN:F [1.9.22_1171]

sobota, 23 marca 2013

Rozdział 9

 Wskazówki zegara szalały, kręcąc się to w prawo, to w lewo. Osłupiałe dziewczyny patrzyły na to z niedowierzaniem. Magda zerknęła na swój elektroniczny zegarek, po czym powiedziała:
-Dzieją się tu dziwne rzeczy.
-Serio?- rzekła sarkastycznie Żaneta.
-Mogą to być zwidy. Może zjadłyśmy coś nieświeżego? Może..
-Znajdujemy się na biegunie północnym?- dokończyła Magda.- Pati, przestań wszystko tłumaczyć... Tego NIE da się wytłumaczyć naukowo! To... to...
-Zjawiska paranormalne!- wystraszyła się Żaneta.
***
 Klara i jej przyjaciółki szły przez środek stajni, oglądając wszystkie konie. Przystanęły przy koniu hanowerskim, belgijskim półkrwi i palomino.
-Hmm... Jakie piękne konie- zdumiała się Klara.
- Nie wierzę, by kiedyś mieli tyle pieniędzy, by je kupić- uśmiechnęła się złośliwie Agata, przyjaciółka Klary.
-Chętnie bym je kupiła.
-Pewnie mają świetną bonitację.
-To też prawda.
-Ciekawe jakie amatorki jeżdżą na tych przepięknych koniach.
-Właśnie.
-Zapewne to my jesteśmy tymi "amatorkami"- rzuciła sarkastycznie Patrycja, która wraz z przyjaciółkami od dłuższej chwili przysłuchiwała się rozmowie. 
-To wasze konie?-zdumiała się Klara.
-Tak.- odpowiedziała Magda.
-Wiesz... z takim sprzętem to trudno mówić o twoim profesjonalizmie- zaśmiała się Klara, wskazując na sprzęt jeździecki Magdy.
-I co z tego, że nie jest nowy? Czy ty codziennie zmieniasz sprzęt jeździecki?
 Klara tylko prychnęła w odpowiedzi i poszła do swojego konia.
"Nikt nie będzie obrażał mnie, Ascara ani mojego sprzętu. Nikt! Czy to moja wina, że stadnina w Claymont podupada?"- pomyślała Magda.
-------------------------------------------------------------
I oto 9 rozdział! Rozwiązała się zagadka "Co tak wystraszyło Żanetę", znów pojawiła się Klara oraz dowiedzieliśmy się, że  stadnina Claymont podupada.
 Czy mimo to Magda nadal będzie się cieszyć z pobytu w Jorvik? Czy odkryją nowe zagadki tego miejsca? Czy wreszcie ktoś utrze nosa Klarze? O tym w następnych rozdziałach...

wtorek, 19 marca 2013

Rozdział 8

-Wyszczotkujcie i osiodłajcie konie, a później spotkamy się na padoku- poleciła instruktorka, Beata.

   Beata była młodą, dwudziestoletnią kobietą. Urodą przypominała Szwedkę. Blond włosy, błękitne oczy i zimny, stanowczy głos robiły z niej instruktorkę idealną. Może nie była mistrzynią w swoim fachu, ale jej poziom był wysoki. Bez trudu dała wszystkim do zrozumienia, że muszą się starać, bo inaczej nie dożyją trzech lekcji z Beatą.

   Gdy wszyscy pobiegli po rząd jeździecki, co było trudne dla większości uczniów, instruktorka uważnie oglądała ich poczynania. Najbardziej spodobały jej się Magda, Żaneta, Patrycja i ...
***
-Ileż to ja czekałam na ten obóz!- powiedziała podekscytowana Żaneta.- Pomyślcie... Codziennie lekcje z ujeżdżenia, nauka skoków, cross, jeździectwo "western". Nie mówiąc już o systemie TTouch...
-Każda z nas podziela twoje zdanie...- zgodziła się Patrycja.- Jednak coś mnie niepokoi...
-Co takiego?- zapytała Magda.
-Jak wiecie...- zaczęła Pati.- Mam specyficzny rodzaj snu. Zasypiam o godzinie bodajże dwudziestej drugiej, a budzę się o piątej nad ranem.
-Oczywiście, że wiemy. Ale co jest nie tak?
-Dzisiaj obudziłam się o szóstej, jednak byłam strasznie niewyspana. Wy musiałyście mnie budzić. To NIE jest normalne!
-Może to przez zmianę powietrza albo inne ciśnienie?-zaproponowała Żaneta.
-Nie... Przez większość swojego życia podróżowałam z ojcem po świecie. Budziłam się o piątej od ZAWSZE! Zawsze chodziłam jak w zegarku...
-Wiecie co? Lepiej przestańmy rozmawiać, bo my właśnie w tej oto chwili nie chodzimy jak w zegarku- poinformowała Magda.
-Co masz na myśli?
-Jest już ósma...
-Co?!- krzyknęła Patrycja.
-Sama spójrz.
Pati rzuciła się w stronę zegarka. Chwytając rękę Magdy, spojrzała na godzinę.
-Szósta trzydzieści... Czemu mnie tak straszysz?
-Ja... Ja...- Magda zdumiała się.- Przed chwilą na moim zegarku wyświetlała się godzina ósma. Mówię serio... Żaneta może potwierdzić... Prawda Żaneta?
-...
-Żaneta? Słyszysz mnie?
Patrycja i Magda spojrzały na koleżankę, która stała jak słup soli i mamrotała coś pod nosem. Prawą ręką wskazywała zegar.
-Mari? Co się stało?
-Spójrzcie...- wyszeptała.
----------------------------------------------------------
I oto 8 rozdział. Pomyślałam, że wrzucę go wcześniej (zadośćuczynienie za nieobecność), a następny wrzucę w sobotę.
 

poniedziałek, 18 marca 2013

(Nie)Wielki Powrót

Oto ja, Szałwia! Powracam po miesiącu męczennictwa (patrz: Powód).
Pytacie pewnie czemu?

Powód:
1. Mój laptop się zepsuł.
2. Facet który go naprawiał, był tak leniwy, że naprawiał go MIESIĄC!
3. Na dodatek złapałam anginę.

Częstość notek:
1. Będą rzadziej, lecz będą dłuższe.
2. Najbliższa pojawi się pod koniec tygodnia.

Czemu notki będą rzadko?
1.Ostatnio mam problemy z koncentracją.
2. Nie mogę nic wymyśleć (dni 5 luty-3 marca- miesiąc anty pomysłowy)
3. Oceny nie będą się same poprawiać, a sprawdzian szóstoklasisty tuż, tuż...
4. Nauka angielskiego i niemieckiego.
5. Ogromny zapał by pójść do klasy dwujęzycznej.
6.Chęć nauki j. francuskiego.

Czemu nadal mam dobry humor?
Mam mnóstwo pomysłów, więc rozdział będzie tuż, tuż...

Komentowanie innych blogów:
Dużo czasu mi zajmie zanim znów będę regularnie komentować, ale w przyszłym tygodniu już pojawią się jakieś komentarze ode mnie.

Chciałabym też przywitać nową czytelniczkę mojego bloga o nicku Spirit. Dziękuje za nominowanie do Versatile Blogger Award. Jednak nie wiem czy skorzystam. Powód? Nominowało mnie już 10 osób (większość przez maila), ale dziękuje za to wyróżnienie.

Pozdrawiam,
Szałwia (wasza blogerka z anginą zamiast weny)