-Też jestem zszokowana obozowiczami. Myślałam, że będą bardziej... obeznani z jazdą konną- powiedziała.
-My też- potwierdziła Magda.- Przypominają mi trochę moją klasę.
-Hmm... Rozumiem. Miałam tak samo.
-Mam przynajmniej nadzieję, że czegoś się nauczymy.
-Zapewne tak. Ten obóz przeznaczony jest dla osób zaawansowanych. A wy swoją rozmową o PNH przekonałyście mnie, że znacie się na koniach bardzo dobrze.
-Dziękujemy-podziękowała Żaneta.- Miło to usłyszeć.
-Dobrze. Ustawcie się w pary, a ja zbiorę resztę obozowiczów.
Po tych słowach Linda poszła nawoływać resztę grupy.
***
Magda, Patrycja i Żaneta szły ochoczo za szesnastolatką. Na początku martwiły się o swoje konie, lecz Linda uspokoiła je, że jej koledzy zaraz po nie przyjadą i zawiozą do pensjonatu. Teraz jedynie szesnastolatka zamartwiała się, co powie pan Kwardycki na grupkę początkujących jeźdźców. Jednak wiedziała, że jakby co to honor obozu uratuje czwórka nastolatek.
***
Grupa powoli dochodziła do pensjonatu "Brzozowy Zagajnik" który znajdował się w uroczej dolince. Był to duży budynek, zbudowany z drewna brzozowego, którego było pełno w okolicy. W oknach paliło się światło. Dróżka prowadząca do wejścia usypana była kamieniami. Po prawej stronie posiadłości stała stajnia. Naprzeciwko widać było małe oczko wodne w którym pływały ryby. Całość wyglądała wspaniale, wszyscy obozowicze zdumieli się wyglądem pensjonatu.
-Ho, ho, ho- uśmiechnęła się Żaneta.- Będziemy mieszkać w jakimś pałacu.
-Masz rację- zgodziła się Patrycja.- Obyśmy się tam nie zgubiły... Jednak nie to mnie teraz martwi.
-Co masz na myśli?
-Nadal nie wiemy gdzie będziemy spać. Wolicie pierwsze czy drugie piętro?
-Mnie to nie obchodzi-powiedziała Magda.- Chcę tylko spać przy ścianie.
-To ja przy oknie!-krzyknęła Mari.
Wtedy Linda otworzyła drzwi. Po chwili obozowicze znaleźli się w jednej z sieni...
---------------------------------------------------------------
Wreszcie dodałam 5 rozdział! Jestem z siebie dumna. Wybaczcie, że rozdziału długo nie było. Nie miałam weny, lecz po paru godzinach spędzonych przed komputerem wreszcie dokonałam niemożliwego.
-Ho, ho, ho- uśmiechnęła się Żaneta.- Będziemy mieszkać w jakimś pałacu.
-Masz rację- zgodziła się Patrycja.- Obyśmy się tam nie zgubiły... Jednak nie to mnie teraz martwi.
-Co masz na myśli?
-Nadal nie wiemy gdzie będziemy spać. Wolicie pierwsze czy drugie piętro?
-Mnie to nie obchodzi-powiedziała Magda.- Chcę tylko spać przy ścianie.
-To ja przy oknie!-krzyknęła Mari.
Wtedy Linda otworzyła drzwi. Po chwili obozowicze znaleźli się w jednej z sieni...
---------------------------------------------------------------
Wreszcie dodałam 5 rozdział! Jestem z siebie dumna. Wybaczcie, że rozdziału długo nie było. Nie miałam weny, lecz po paru godzinach spędzonych przed komputerem wreszcie dokonałam niemożliwego.
Huehuehue. Rozdział fajny choć niewiele się w nim dzieje ;(
OdpowiedzUsuńW następnych co chwila się będzie dziać:) Będzie nawet morderstwo.
UsuńSzałwia, widzę, że się rozkręcasz.
OdpowiedzUsuńMorderstwo? :O
Normalnie powieść obyczajowo-fantasy z wątkiem kryminalnym ;D
Zwijam się i życzę weny,
Keiko.
:o Kto zginie? Czekam z niecierpliwością na NN :D
OdpowiedzUsuńDostęp do cywilizacji powrócił więc piszę: rozdział nawet fajny choć jak powiedziała droga Valeria niewiele się w nim dzieje. A szkoda. Czekam na to morderstwo i do zobaczenia...^^
OdpowiedzUsuńHaluuu... Jest tam ktoś???
OdpowiedzUsuń