Łączna liczba wyświetleń

piątek, 28 grudnia 2012

Rozdział 18

 Wreszcie dotarliśmy do parku Agrykola. Śnieg delikatnie przysypał uliczki. Gdzieniegdzie można było zauważyć gile. Słońce powoli zachodziło.
   Parada zatrzymała się na polanie. Ludzie zaczynali zwalniać. Po godzinie wszystko było gotowe. Cowboye rozłożyli parę gier. Harcerze sprzedawali świeczki Caritasu. Wojskowi opowiadali o walkach jakie przeżyli. Wstałam i zaczęłam czyścić Ascara.
***
  Niektóre dzieci przyglądały się rozgrzewce mojego wierzchowca. Gdy zaczęłam anglezować, przyłączyła się do mnie Patrycja i Anka.
-Jak przeżyłaś święta?-zapytała Pati.
-Miałam przekichane- odpowiedziałam.
-Myślałam, że grypa trwa dłużej niż trzy dni.
-Ja też, ale zdarzył się cud. A ja nie mam zamiaru go zmarnować.

3 komentarze:

  1. Wszystkie rozdział, które dodałaś, są świetne, ale nie będę komentować każdego bo musiałabyś zgarnąć ochrzan, że takie krótkie. To zupełnie do ciebie nie podobno, zwłaszcza biorąc pod uwagę, te początkowe... Mniejsza. Notki są zajebiste.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, ale w następnym sezonie albo następnej opowieści spróbuję robić dłuższe rozdziały.

      Usuń
  2. Oj tam, oj tam krótkie bo krótkie ale ważne, że w ogóle są ;D

    OdpowiedzUsuń