Podeszłam do Ascara i wtuliłam się w jego grzywę. Była miękka w dotyku. Natychmiast na niego wsiadłam i zaczęłam galopować w stronę jednej z ustawionych stacjonat. Muszę trenować, ponieważ za dwa tygodnie będę miała egzamin na srebrną odznakę jeździecką. Jeśli chcę dobrze wypaść przed jurorami muszę trenować. Na jutro mam wymyślić układ. Wymyśla go Patrycja. Z pytań przygotowuje mnie Anka, która test na srebrną odznakę jeździecką zdała miesiąc temu. Przyjaciółki są jednak pomocne.
* * *
Gdy pokonałam ostatnią przeszkodę- piramidę, usłyszałam oklaski. Robiła to pani Elżbieta, w średnim wieku, trenerka skoków. Podjechałam pod płot i powiedziałam serdecznie:
-Dzień dobry!
Pani Ela uśmiechnęła się mówiąc:
-Witaj Magda. To twój koń?
-Tak.
-Muszę ci powiedzieć, że współpracujecie ze sobą idealnie.
-Dziękuje.
-Nie ma za co. Słyszałam, że bierzesz udział w turnieju Claymont.
-Tak, a za dwa tygodnie będę starała się zdobyć srebrną odznakę jeździecką.
-Mam nadzieję, że ci się uda. Muszę już iść, twój ojciec mnie woła.
Po tych słowach pani Ela poszła w stronę patio. Ja zaczęłam znowu pokonywać przeszkody.
Tutaj od razu lepiej i taki fajny wygląd o niebo lepszy niż na bloog.pl dobrze że zmieniłaś serwis
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na kolejną część opowiadania
Ja nic nie chce mówić, ale w moim blogu też pojawia się odznaka jeździecka. Takie drobne wrażenie mam że to skopiowałaś, no ale mniejsza. Rozdział bardzo fajny, czekam na następny ;)
OdpowiedzUsuńTo z odznaką pisałam z miesiąc temu, kiedy miałam jeszcze natchnienie:)
Usuńno właśnie ja też, nawet nie wiem czy nie z dwa xD Chyba jesteśmy jakoś połączone telepatycznie xD
UsuńO jak miło! Dołączyłaś do społeczności blogspot, nareszcie :D Rozdział tak samo jak poprzednie świetny ;) Pisz dalej, pisz, bo masz talent! Uwierz moje "lekcje" (jak to ładnie określiłaś :) na nic by Ci się nie zdały :) Kwestia nauczyciela... Zmienili panią w tym roku i od razu lepiej ;)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam
OdpowiedzUsuńza bledy, pisze z telefonu -.- Co sie z toba dzieje Szalwia? Bierzesz
przyklad z Vero czy jak? Mam nadzieje, ze szybko dodasz nowa notke, taki
dlugi jej brak zaczyna mnie nie pokoic... A no i to ja Valeria.
Szałwia, ja rozumiem, że można nie mieć natchnienia ale dwa tygodnie bez notki?! Dziewczyno weź ten urlop sobie jakoś skróć!
OdpowiedzUsuńHaloo... Szałwia, żyjesz??? Zdążysz przed końcem świata, czy nie?
OdpowiedzUsuńHmmm... Czemu taka krótka notka? :<
OdpowiedzUsuń